|
Forum o Dumie i Uprzedzeniu www.dumaiuprzedzenie.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arrowman
5 tys. funtów rocznie
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: mam wiedzieć.
|
Wysłany: Sob 23:57, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
O... Cóż za zaszczyty mnie dzisiaj spotykają... To nie tylko słodki jestem, ale też cudowny:-) W końcu mnie doceniono, lepiej późno niż wcale:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
potwornie_kot
1 tys. funtów rocznie
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Trójmiasta
|
Wysłany: Nie 1:47, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Temat możemy zawsze potraktować jako metaforę
Co do pytania o studia: jestem na trzecim roku slawistyki i pierwszym polonistyki.
Na slawistyce uczę się serbskiego i trochę rosyjskiego. Dość dobrze znam angielski, jakiś czas temu zaczęłąm naukę łotewskiego - proste zwroty, nic szczególnego. Nigdy nie szalałam za nauką języków obcych. Na slawistykę poszłam, bo stwierdziłam, że to zawsze coś nowego. Studia ciekawe - dużo kultury, folkloru, poza tym sam serbski - polecam, można się uśmiać.
Polonistykę dopiero zaczynam. Po pierwszych dwóch tygodniach nie mogę wiele powiedzieć, poza tym, że zawsze chciałam to studiować. I może tym, że sprawdzają się moje przypuszczenia, że filologię polską studiują niespełnieni artyści albo ludzie, którzy nie wiedzą, czego chcą od życia. Jest mnóstwo dziwaków. Z jednej strony jest ciekawie, ale z drugiej - po prostu się boję tych ludzi.
Sami wykładowcy - świetni. Są nudziarze - wszędzie tacy są, ale są też niesamowici ludzie. Dla przykładu - pan od literatury staropolskiej ma wzrok szaleńca, ogromną wiedzę i świetne wykłady - może to kwestia upodobań, ale ja uwielbiam, kiedy wykładowca mówi, jakby coś było prawdą objawioną. Tymczasem pani od ćwiczeń niby jest mądra, ale nudna. Zabija mnie jej sposób prowadzenia zajęć - kilka osób przygotowuje referaty, nie omawia się tekstu literackiego, ale wcześniejsze analizy. Czytać już umiem, chciałabym, żeby tekst "ożył i do mnie przemówił".
Tak naprawdę od prowadzących zajęcia zależy najwięcej - są rzeczy nawet na filologii, których się nie wkuje na blachę (czego w ogóle nie polecam - to nie szkoła, żeby klepać regułki), trzeba zrozumieć, poczuć. I nie chodzi tylko o gramatykę. W literaturze też. Inna rzecz, że jeśli ktoś jest wyjątkowym nudziarzem, ignorantem czy po prostu nie lubi prowadzić zajęć, to potrafi zniechęcić do wszystkiego.
Lukrecjo, jeśli chodzi o moje zdanie: jeśli to jakiś Twój pomysł na siebie, myślisz o tym od dawna, to idź na polonistykę, bo ona i tak Cię kiedyś dogoni i opęta. Jeśli lubisz uczyć się języków - może jakaś inna filologia?
Może to kwestia mojego podejścia do studiów, że powinno się uczyć tgo, co nas interesuje.
Jeśli chodzi o specjalizacje - ja jestem na edytorskiej, bo nauczycielka byłaby ze mnie średnia, nie interesuję się sztuką w takim stopniu by porywać się na specjalizacje artystyczne. Podobno najłatwiej znaleźć pracę po nauczycielskiej i edytorskiej - nie wiem ile w tym prawdy. Specjalizacja dziennikarska to fikcja - niewielu dziennikarzy kończy takie studia, które dają zresztą tylko warsztat, a tego prędzej nauczysz się w radiu, gazecie studenckiej, regionalnej czy współpracując z portalem internetowym. Większość osób, które pytałam o tę specjalizację, odpowiadały, że teraz wybrały inaczej.
No i taka rada, z perspektywy dwóch lat na slawistyce - nie należy się spodziewać, że będziesz się uczyć samych ciekawych rzeczy, czytać same ciekawe książki. Zaczyna się od tekstów naukowych, które trzeba się uczyć czytać i rozumieć (może brzmi śmiesznie), od gramatyki, której nauka jest dziobaniem, łaciny, która po egzaminie jest taką samą zagadką, jaką była wcześniej (na slawistyce miałam jeszcze grekę - umiem czytać, tłumaczyć pojedyncze słowa, proste zdania), historii z jakimś starym dziadem i takich przedmiotów, które są mądrością samą w sobie (np. "wiedza o kulturze"). Literatura zaczyna się zazwyczaj od tej najdawniejszej, której można nie rozumieć.
I na koniec dodam, że czytania jes sporo. Nikogo nie obchodzi, że w bibliotece jest jeden egzemplarz książki, na zajęciach omówicie pierwsze 5 pozycji z listy lektur, która obejmuje 40 utworów - masz znać wszystkie.
Więc jeśli Cię to nie zniechęca - polecam filologię, każdą
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez potwornie_kot dnia Nie 2:16, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja
Moderator
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 12:31, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Hm, wpadłam na pomysł filologii polskiej już bardzo dawno temu, bo od zawsze byłam stuprocentową humanistką, dużo czytałam, dużo pisałam i ogólnie lubiłam język polski. Dałam sobie rok więcej nauki i poszłam do technikum ekonomicznego, żeby mieć czas na podjęcie decyzji dotyczącej przyszłości. Ciągle słyszałam, że nie ma sensu iść na polonistykę, bo po tym ani pracy, ani pieniędzy, ani generalnie niczego. No ale czwarta klasa się kończy, a ja nadal upieram się przy tym samym.
Ja także myślałam o specjalizacji edytorskiej. Może właśnie ewentualnie dziennikarskiej, ale jeszcze to przemyślę, biorąc pod uwagę to, co napisałaś. Praca pani nauczycielki średnio mi się uśmiecha
Mam pełno wątpliwości i wrażenie, że nigdzie się nie dostanę. Zależy mi właściwie na Uniwersytecie Wrocławskim. Mam nadzieję jednak, że jakoś to będzie.
Dzięki za Twoją opinię i kilka pożytecznych porad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
potwornie_kot
1 tys. funtów rocznie
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Trójmiasta
|
Wysłany: Nie 20:43, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że jeśli kończysz technikum ekonomiczne, to będzie Ci nieco łatwiej znaleźć pracę. To oczywiście zależy też od szkoły, jej poziomu i profilu klasy, ale wiadomo - umiesz więcej niż po ogólniaku, po szkole już będziesz miała jakiś zawód. I łatwiej byłoby Ci też zaczynać inne studia niż humanistyczne.
Jeśli chodzi o Uniwersytet Wrocławski - naprawdę warto. Choćby dla prof. Miodka Podobno najlepsza polonistyka w kraju. Ale pewnie wszędzie znajdą się perełki. Np. polonistyka w Belgradzie ma jakieś 100 lat tradycji - kto by pomyślał?
Ja studiuję w Gdańsku. Podobno u nas polonistyka też nie jest najgorsza, przynajmniej lepsza niż w Toruniu. Ale to pewnie tylko plotki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|